Już o godz. 1:00 w nocy 14 marca 2015 r. do Warszawy wyruszyła delegacja strażaków i parafian wraz z ks. Henrykiem Mazurem. Wczesna pora podyktowana była planem dotarcia na mszę św. w kościele św. Stanisława Kostki, gdzie przekazane miały być relikwie błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Po długich staraniach ks. proboszcza, w które włączyli się również strażacy z Blizianki relikwie błogosławionego dotarły naszej parafii.
Świątynia Opatrzności Bożej..nadal w budowie.
W drodze do kościoła parafialnego pw. św. Stanisława Kostki na ul. Hozjusza celowo wybrany został przejazd przez Wilanów, a dokładnie ul. Ks. Prymasa Augusta Hlonda, gdzie od można rzec od ponad 200 lat budowana jest Świątynia Opatrzności Bożej. Jak to możliwe?..Pierwszy kamień węgielny położony został pod budowę świątyni jeszcze w 1792, było to dokładnie w pierwszą rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja (1791 r.). Dwa dni po jej ogłoszeniu Sejm Rzeczpospolitej podjął uchwałę, „aby na tę pamiątkę kościół ex voto wszystkich stanów był wystawiony i Wyższej Opatrzności poświęcony". Król Stanisław August zaofiarował na ten cel skarpę łazienkowską, pierwotnie przeznaczoną już na budowę kościoła. Niestety 2 tygodnie później na ziemie Rzeczypospolitej wtargnęły wojska rosyjskie – rozpoczęcie rozbiorów Polski spowodowało przerwanie prac. Kilkukrotnie wracano do inicjatywy budowy świątyni i za każdym razem trudne zwroty historii naszego kraju przerywały prace. Inicjatywa na nowo odżyła 23 października 1998 - Uchwałą Sejmu RP w sprawie budowy w Warszawie Świątyni Opatrzności Bożej. "Sejm Rzeczpospolitej Polskiej wyraża uznanie dla inicjatywy Prymasa Polski Kardynała Józefa Glempa wzniesienia w Warszawie Świątyni Opatrzności Bożej (...). Będzie symbolem wdzięczności Narodu za odzyskanie wolności w 1989 roku, za 20 lat pontyfikatu Ojca Świętego Jana Pawła II i jubileusz 2000 lat chrześcijaństwa". Chociaż ten świątynia właściwie już stoi i zaczyna tętnić chrześcijańskim życiem to jednak zza okna autobusu widać gigantyczny plac budowy. W obawie o uniknięcie spóźnienia trzeba było zrezygnować ze zwiedzania tego miejsca, a zadowolić się okrążeniem świątyni autobusem.
Od tej pory mój przyjaciel będzie obecny również wśród was..
Po przybyciu do kościoła parafialnego pw. Stanisława Kostki natychmiast ks. Henryk Mazur wraz delegacją strażaków oraz ministrantami udali się do zakrystii, gdzie spotkali się z ks. kanonikiem Czesławem Banaszkiewiczem. Jest to jak się później okazało bardzo bliski świadek historii bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Ks. Banaszkiewicz zadbał o właściwą oprawę uroczystości oraz miejsce dla każdego ze strażaków i ministrantów przyczyniając się tym do wzruszających, doniosłych momentów, jakie nastąpiły chwilę później. W zakrystii w relikwiarzu ufundowanym przez strażaków zostały umieszczone relikwie błogosławionego, jest to kawałek kości dłoni. Rozpoczynając mszę św. relikwie zostały przeniesione na ołtarz przez strażaków podczas krótkiej procesji celebransów oraz służby liturgicznej. Słowo wstępne przed rozpoczęciem eucharystii wygłosił ks. Czesław, który wyznał, iż był i jest bliskim przyjacielem bł. ks. Jerzego.
Ten 80-letni kapłan podczas swojej ponad 50-letniej posługi duszpasterskiej poznał bł. ks. Popiełuszkę w 1978 r. będąc rezydentem parafii Dzieciątka Jezus w Warszawie, gdzie mieszkali w jednym domu parafialnym. Obydwaj też mieszkali 2 lata później w parafii św. Stanisława Kostki wzajemnie się wspierając. Przyjaciel bł. ks. Jerzego podkreślał jego świadomą, dobrowolna ofiarę życia za wiarę i prawdę, gdyż kapelan Solidarności pod koniec swojego życia już nie miał podejrzeń, ale pewność tragicznego końca. Jednak nie przerwał swojej misji. „Od tej pory mój przyjaciel będzie obecny również wśród was..” zwrócił się do delegacji z Blizianki ks. Banaszkiewicz i poprosił o modlitwę dla rychłej kanonizacji zamordowanego przez bezpiekę księdza. Ks. Czesław pomimo sędziwego wieku aktywnie angażuje się w krzewienie kultu błogosławionego chociażby od 14 lat jako kustosz wystawy fotograficznej „Kapłan”, poświęconej ks. Jerzemu, z którą dotarł do ponad 100 miejscowości. Przypomina ona szczególnie młodym, życie, niestrudzoną posługę i męczeńską śmierć kapłana Solidarności. Wystawa ta gościła w 2005 m.in. w Strzyżowie, a współorganizował ją przybyły wraz z delegacją z Blizianki Zbigniew Korab – wójt gminy Niebylec.
Na zakończenie mszy św. również ks. Henryk Mazur wspominał zdarzenie jakiego był uczestnikiem na krótko po śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Będąc na lotnisku w Warszawie został on zaczepiony przez milicjanta przez wzgląd na przypinkę z wizerunkiem ks. Popiełuszki w wyniku czego nie mógł udać się na samolot. Podczas tej „interwencji” usłyszał pod swoim adresem wiele wyzwisk i pogróżek by w końcu zostać jednak wypuszczonym, niestety z rozerwaną koszulą. Po zakończonej mszy wierni zgromadzeni na nabożeństwie odmówili litanię, która poprowadziło małżeństwo z Blizianki przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej - przed jej wizerunkiem również każdy mógł ucałować relikwie.
\r\n
ks. kan. Czesław Banaszkiewicz w programie TV Trwam "Polski Punkt Widzenia"
Po wyjściu z kościoła był również czas na indywidualną modlitwę przez grobem bł. ks. Popiełuszki i również zwiedzanie muzeum jemu poświęcone. Zgromadzono tam przedmioty związane z życiem bł. ks. Popiełuszki jak również wiele zdjęć, kronik audiowizualnych oraz zorganizowano miejsca historyczne np. miejsce przypominające tamę zlewu Wisły koło Włocławka.
\r\n
Homilia wygłoszona przez ks. bp Józefa Zawitkowskiego we Włocławku w rocznicę śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki
„Duszochwat” na Rakowieckiej
Korzystając z chwili czasu przed opuszczeniem stolicy delegacja z Blizianki odwiedziła również Sanktuarium Narodowe w parafii św. Andrzeja Boboli przy ul. Rakowieckiej. Pierwsze kroki skierowano do trumny z ciałem św. Andrzeja Boboli wystawionym na publiczny widok – ciało od czasu jego męczeńskiej śmierci, czyli 16 maja 1657 r. nie uległo rozkładowi. Był to czas na indywidualną modlitwę. Jako, że byliśmy przed umówionym czasem, a jednak z powodów komunikacyjnych nieco spieszyło się nam do drogi powrotnej trudu oprowadzenia po muzeum patrona Polski podjęła się pani Ewa Twarowska, która jest przewodnikiem po Sanktuarium Narodowym. Pierwotnie miał nim być ojciec Andrzej Spławski SJ jednak w czasie naszego pobytu odprawiał mszę św. W miejscu tym należą się wielkie podziękowania dla Pani Ewy, która pomimo schorzenia krtani dała jednak radę opowiadać przez ponad godzinę niezwykłą i pasjonującą historię św. Andrzeja Boboli.
„Czy znacie św. Andrzeja Bobolę?”- spytała przewodniczka..owszem padła nieśmiała odpowiedź, przecież Strachocina koło Sanoka, miejsce jego narodzin leży około 40 km od Blizianki. Historia jaką jednak opowiedziała Pani Ewa pokazała, że nie znamy i naprawdę trzeba tę wiedzę uzupełnić, bo życie i wydarzenia po śmierci św. Andrzeja Boboli to niepojęty Boży plan względem tego świętego jak i naszej ojczyzny.
Żeby opisać życie i wydarzenia po męczeńskiej śmierci tego świętego jezuity potrzeba wielu stron książkowej publikacji, ale pokrótce kilka faktów. 29 lub 30 listopad 1591 r. Strachocina koło Sanoka, miejsce narodzin Andrzeja Boboli. Po długoletniej edukacji 12 marca 1622, w dniu kanonizacji Ignacego Loyoli, Franciszka Ksawerego, Teresy z Avila, Izydora Oracza i Filipa Nereusza, otrzymał on święcenia kapłańskie. Po 30 latach posługi trafia w 1652 trafia do kościoła św. Stanisława w Pińsku, rok później do Płocka i dwa lata później do Wilna. Żarliwa ewangelizacja oraz misja kaznodziei rodem z Podkarpacia jest tak znaczna, iż otrzymuje przydomek Apostoła Pińszczyzny i Łowcy Dusz. Otwarta polemika z duchowieństwem prawosławnym przysparza mu wielu wrogów i w ten sposób 16 maja 1657zostaje bestialsko zamordowany przez Kozaków w Janowie Poleski. W trakcie nieludzkich tortur, które mają go zmusić do wyrzeczenia się chrześcijańskiej wiary św. Andrzej Bobola nie ugina się, wskutek czego umiera, a okaleczone ciało zostaje złożone w podziemiach kościoła jezuitów w Pińsku. Po latach o miejscu pochówku zapomniano, jednak jak stwierdziła przewodniczka św. Andrzej Bobola jest świętym, jaki nie pozwala o sobie zapomnieć. 16 kwietnia 1702 ukazał się ks. Marcinowi Godebskiemu, rektorowi Kolegium Jezuitów w Pińsku wskazując miejsce jego spoczynku. Odżyła pamięć o jego śmierci, odnaleziono trumnę Męczennika i pomimo tego, że ciało spoczywało w wilgotnej ziemi znaleziono je nietknięte. Było nawet giętkie, jakby niedawno zmarłego człowieka. Zaczęły się mnożyć łaski i cuda. Od roku 1712 podjęto starania o beatyfikację. Niestety, kasata jezuitów i wojny, a potem rozbiory przerwały te starania. Ponownie Andrzej miał ukazać się w Wilnie w 1819 r. dominikaninowi, o. Korzenieckiemu, któremu przepowiedział wskrzeszenie Polski (będącej wówczas pod zaborami) i to, że zostanie jej patronem. Ku wielkiej radości Polaków beatyfikacja miała miejsce dnia 30 października 1853 roku.
Święty ośmiesza komunizm
Ataki wrogich kultowi bł. Andrzeja Boboli nie ustają nawet po jego śmierci - w 1866 r. do Połocka przyjechała z Petersburga komisja rządowa. Rozeszły się bowiem wieści, że błogosławionemu oddają cześć na równi z katolikami także prawosławni. W czasie inspekcji oderwała się od sklepienia cegła i spadając raniła jednego z urzędników. Zabobonni komisarze, widząc w tym "interwencję Boboli", pospiesznie opuścili kaplicę. Pozostawiono ciało w spokoju do ciężkiego czasu wybuchu bolszewickiej rewolucji i wydarzeń będących jej następstwem, św. Andrzej Bobola w tej historii wielokrotnie się pojawia. W 1920 roku z polecenia kardynała Aleksandra Kakowskiego w dniach 6 - 15 sierpnia w oblężonej Warszawie odbyły się nowenny i procesje z relikwiami bł. Andrzeja Boboli i bł. Władysława z Gielniowa na uproszenie zwycięstwa nad bolszewikami - 15 sierpnia wojsko polskie w ostatni dzień nowenny odniosło zwycięstwo określane mianem Cudu nad Wisłą. 20 lipca 1922 bolszewicy przejmują trumnę z relikwiami bł. Andrzeja Boboli w Połocka i przewożą ją do gmachu Wystawy Higienicznej Ludowego Komisariatu Zdrowia w Moskwie. Zostaje przewieziona po tym jak otwarto trumnę, ciało obnażono i rzucono nim o posadzkę. Ku osłupieniu obecnych, zwłoki nie rozsypały się. Spisano protokół o ich stanie, stwierdzając, że "trup zawdzięcza swoje dobre zachowanie właściwościom ziemi, w której się znajdował". Po tym antyhumanitarnym akcie profanacji pozostawiono relikwie w spokoju, ale nie na długo. 20 lipca wtargnęli do kościoła "bojcy" i maltretując parafian broniących dostępu do trumny, wywieźli ciało do Moskwy, umieszczając je w gmachu wspomnianym wcześniej. Na wystawie udowadniano, że Bóg oraz wiara w niego to jedynie zabobon, wymysł, legenda, a ciało bł. Andrzeja ma się w końcu rozpaść i udowodnić racje komunistycznej ideologi w stosunku do chrześcijaństwa. Znów tak się nie dzieje, a zwiedzający muzeum zaczynają nie zwiedzać lecz pielgrzymować, wzrasta cichy kult. Ciało zostaje zdjęte z ekspozycji i „schowane” w magazynie. W roku 1923 rząd rewolucyjny na prośbę Stolicy Apostolskiej zwrócił śmiertelne szczątki bł. Andrzeja. Nie był to jednak bezinteresowny gest komunistów, gdyż Watykan w zamian przekazał duże zapasy żywności dla głodujących bolszewickiej Rosji, warunkiem było również by ciało nie było przewożone przez Polskę i w ten sposób uzgodniono drogę przez Odessę i Konstantynopol. Skrzynię z ciałem opatrzono klauzulą nakazującą ostrożne obchodzenie ze względu na zawartość porcelany w środku. Przewieziono je do Watykanu do kaplicy św. Matyldy, a w roku 1924 do kościoła jezuitów w Rzymie Il Gesu. 17 kwietnia 1938 roku, w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, Pius XI dokonał uroczystej kanonizacji bł. Andrzeja (wraz z bł. Janem Leonardim i bł. Salvatorem de Horta). Trumna z ciałem św. Andrzeja Boboli wraca wreszcie do ojczyzny w roku 1938 - w triumfalnym pochodzie przez Jugosławię, Węgry, Czechy, Słowację, przez wiele miast Polski, aż do Warszawy. Stolica powitała je 17 czerwca 1938 roku. Byli obecni księża Biskupi, ale także przedstawiciele Sejmu, Senatu, Rządu i Wojska. Prezydent Ignacy Mościcki złożył na trumnie z relikwiami jako wotum swój Krzyż Niepodległości z Mieczami. Jest to wydarzenie najwyższej rangi państwowej.
Od września 1939 roku relikwie przebywały w Sanktuarium Matki Bożej Łaskawej. Gdy w czasie Powstania dokonano sporych zniszczeń katedry i sąsiadującego z nią kościoła jezuitów, powstańcy kanałami przenieśli trumnę z relikwiami do kościoła Sw. Jacka przy ul. Freta. Relikwie wróciły do domu jezuickiego przy ul. Rakowieckiej w lutym 1945 roku. Od 13 maja 1989 roku znajdują się w krypcie nowo pobudowanego Sanktuarium Sw. Andrzeja. 16 maja 2002 roku św. Andrzej Bobola został ogłoszony Patronem Polski. Warto poznać tego świętego, a poszukiwania jego obecności można rozpocząć od niedalekiej Strachociny, gdzie jeszcze niedawno przypomniał o sobie proboszczowi ks. Józefowi Nżnikowi – jest to jednak kolejna niezwykła historia świętych obcowania, której trzeba by poświęcić znów sporo tekstu.
\r\n
Archiwalny program o św. Andrzeju Boboli w programie Widzialne i niewidzialne.
Wyjazd ten nie byłby możliwy dzięki wsparciu Zbigniewa Koraba – wójta gminy Niebylec, który również towarzyszył ponad 35 osobowej delegacji strażaków i parafian. Jego obecność jest też nieprzypadkowa, gdyż kilka razy wcześniej angażował się w inicjatywy związane z błogosławionym duszpasterzem „Solidarności” - największą z nich było wystawienie pomnika bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Niebylcu w 2005 r. W miesiącu maju planowane jest uroczyste wprowadzenie relikwii do kościoła parafialnego w Bliziance.